Heeej :)
Znowu zaniedbałam bloga, jednak nie bez powodu.
Mama sama w domu = armagedon :D
Od środy jesteśmy z Oleńką do godziny 17 same, przy czym gdy przyjeżdża mój tato z pracy to max 20 minut zajmie się małą bym mogła wszystko dokończyć.
Mam na głowie cały dom ( 3 pokoje, kuchnia, łazienka, korytarz ), obiad, pranie, koty, pies. O boziuuu!
A uwierzcie przy mojej marudzie nie jest to łatwe :D
Maluszek mój jest chory, przez co wciąż chce być tulona, noszona, zabawiana. Kochane to jest bardzo, ale nieodpowiedni moment sobie znalazła, na prawdę.
Wrócę gdy się tylko trochę ogarnę z tym wszystkim :)
Mamusiu wracaj :)
Znowu zaniedbałam bloga, jednak nie bez powodu.
Mama sama w domu = armagedon :D
Od środy jesteśmy z Oleńką do godziny 17 same, przy czym gdy przyjeżdża mój tato z pracy to max 20 minut zajmie się małą bym mogła wszystko dokończyć.
Mam na głowie cały dom ( 3 pokoje, kuchnia, łazienka, korytarz ), obiad, pranie, koty, pies. O boziuuu!
A uwierzcie przy mojej marudzie nie jest to łatwe :D
Maluszek mój jest chory, przez co wciąż chce być tulona, noszona, zabawiana. Kochane to jest bardzo, ale nieodpowiedni moment sobie znalazła, na prawdę.
Wrócę gdy się tylko trochę ogarnę z tym wszystkim :)
Mamusiu wracaj :)