sobota, 27 grudnia 2014

37.

Witam Was :**


No i kochani jesteśmy po świętach. Czas radości dla nas wszystkich. Szczególną magię miały one dla tych, dla których te święta są pierwszymi w wieeeelu spędzonymi wraz ze swoimi pociechami.
Magia lampek, choinek, uśmiechniętych buziek i licznych prezentów pod choinkami.
Mam jednak wrażenie, że od kilku lat święta to czas na materializm, kto większy prezent kupi, droższy, ładniejszy! A to nie o to w tym chodzi. niestety wielu tego nie rozumie.

Zmieniając temat. Jesteśmy z myszką na etapie próbowania metody BLW. Dopiero się w to zagłębiam, ale coraz bardziej mnie to przekonuje.
Jest ktoś kto dobrze zna się na tej metodzie? Może mi powiedzieć jak przygotowuje posiłki by były kuszące i smaczne dla malucha?
Olunia na razie lubi podjadać mamie z talerza i bardzo lubi zupy, a sama raczej łyżeczką sobie nie poradzi.
No nic. Wracam do lektury :)
Jeśli ktoś chciałby mi udzielić kilku wskazówek byłabym wdzięczna. :)

Pozdrawiamy Was :DD



środa, 10 grudnia 2014

36.

Cześć wszystkim z rana!! :)

Mój wczorajszy post wywołał niemałe zamieszanie. Nie sądziłam, że w naszych czasach można mieć problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Sprostowanie!!
Nie osądzam mam, które z przyczyn nie wynikających od nich nie mogą karmić piersią lub takich, które nie karmią od początku z wyboru pod warunkiem, że, NIE KŁAMIĄ, ŻE JEST INACZEJ. Kobiety!Nie karmicie, bo nie chcecie, spoko wasz wybór, ale przyznajcie się do tego i nie wstydźcie się swoich decyzji, wmawiając przy tym innym że jest inaczej.
Otóż mój post dotyczył tylko i wyłącznie tego, że mamy wmawiają innym mamom, że ich dziecko się nie najada, mają za chude mleko, mało treściwe. A młode, niedoświadczone mamy łapią to w mig i gdy dziecko tylko chwilę po marudzi  przy piersi natychmiast dostaje butelkę, bo przecież inna mama mówiła, że można mieć za chude mleko i koło się zamyka. O TO TUTAJ CHODZI!!

Tak ja również jest młodą, mało doświadczoną mamą, ale o tym o czym piszę mam pojęcie nie małe. Jak może polemizować ze mną mama, która nigdy nie karmiła piersią jeszcze wmawiając mi, że nie mam racji, śmiech na sali!
I mimo mojego "małego" doświadczenia zamierzam dalej powtarzać to co robię od jakiegoś czasu.

Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.
A jeśli komuś się nie podoba to co piszę, nie trzymam tutaj nikogo na siłę.
TO by było na tyle. 

wtorek, 9 grudnia 2014

35.

Witajcie :***


W ostatnim czasie jestem strasznie zniesmaczona zachowaniem ludzi. W dzisiejszej dobie internetu, dostępu do najnowszych zaleceń, badań, artykułów, lekarzy jesteśmy nadal "zacofani". Płakać się chce gdy słyszymy, a bo mi babcia tak powiedziała, a bo tak jest i koniec.
Oczywiście nie mówię, że mamy wierzyć we wszystko, pewne rzeczy to stek bzdur wyssanych z palca.
Dlaczego tak wiele "złych" kobiet wprowadza w błąd co najmniej  50 % młodych mam, które tak ufają doświadczonym kobietom, bo przecież taka ma wiedzę życiową. GÓWNO PRAWDA. Ile razy słyszałyśmy tekst "moje dziecko nie najadało się moim mlekiem więc karmię butelką"? Najczęściej spotykana wymówka mam, które chciały zwyczajnie pójść na łatwiznę, a z jakichś powodów nie chciały przyznać się do prawdziwej przyczyny. Czyżby wstydziły się przed sobą? Nie wiem, nie mnie to oceniać. Wiem jednak, że nie warto oszukiwać samej siebie i innych wkoło.
Dlaczego po prostu nie powiemy " nie chciałam" " nie miałam ochoty " " za długo mi dziecko na cycu wisiał i zabierało mi to za dużo czasu ". Śmiechu warte.
Będę powtarzać to do znudzenia. DZIECKO ZAWSZE, POWTARZAM ZAWSZE NAJADA SIĘ MLEKIEM MAMY, ponieważ jest ono przystosowane do jego potrzeb ZAWSZE. Zaledwie 5 % kobiet nie jest dane karmienie piersią. Inne przy pierwszej lepsze okazji podają butelkę przez co zaczyna zanikać im pokarm, problemy z laktacją, itp. Co w konsekwencji prowadzi do zakończenia karmienia.
Przyznam się, że kiedyś sama myślałam podobnie. Jeśli dziecko długo jadło myślałam, że nie najada się, że mam za chudy pokarm, że mama karmiąca musi mieć dietę, dziecko płacze bo najadłam się sera. Dzisiaj się z tego śmieję.
Mija 8 miesięcy kiedy karmię piersią. Nie zawsze było łatwo, nie zawsze miałam na to siły, ale zawsze wiedziałam że to dla niej najlepsze.
Mam nadzieję drogie mamy, że również jesteście dumne ze swoich osiągnięć i wpieracie mniej pewne siebie mamy!

Trzymajcie się!! <3