sobota, 3 maja 2014

3.

Witam Was :)

Od kilku dni jestem k zombie. Noce wręcz nieprzespane! Moje maleństwo co godzinę domaga się jeść, przy piersi jest 40 minut, tak pośpi sobie godzinkę i znowu pobudka. Straszny czas, ale jakoś to przetrwamy ;) Czego nie robi się dla swoich pociech! Zbyt długo na nią czekałam, by teraz przez nieprzespane noce się poddać!
Mimo jej napadów płaczu, niechęci do przebierania, do kąpieli, bo bycia nago i tak nie zamieniłabym jej na inne dziecko, JEST MOJA! Czasami siadam i płaczę  z tej bezradności, bo niestety taki maluszek nie powie nam co mu jest i często szukamy winy w sobie, myślimy, że robimy coś źle. Po prostu trzeba czasu żeby to wszystko zrozumieć, poznać się, dojść do tego w czym tkwi problem.
Moja córeczka jest tak specyficznym bobasem, że najchętniej krzyczałaby tylko ;) Jak to lekarz ujął "ten typ tak ma" :) I muszę się pogodzić, że mam w domu malutką histeryczkę, nic na to nie poradzę, mogę jedynie ją uspokajać w tych napadach, co czasami graniczy z cudem ;)

Oleńka woła mamę, bo już głodny jest ten mój szkrab :)

Kochane czy Wasze maleństwa w pierwszych tygodniach było takie rozkrzyczane ?? :)




1 komentarz: