Heeej :) Dzisiaj chciałam Wam trochę przybliżyć jak wygląda moja dieta. Z racje tego, że moje kochanie ma wrażliwy brzuszek to produkty, dania, które jem są bezpieczne pewnie dla wszystkich maluchów. Nasze kolki wynikają najprawdopodobniej z płaczu Oli, który czasami zupełnie bez powodu jest przeraźliwy, przy czym łyka baardzo dużo powietrza, które nie zawsze jej się odbija. I tu mamy ten klops. Malutka ma ostry temperament i jest "księżniczką", nic jej się nie podoba, wszystko jest ble, cycek nie taki, ręce mamy za zimne, pampers przeszkadza, ubieranie nie fajne, kąpiel tragiczna, bujanie na rączkach nie tak jak chce. Ajj wymyślanie takie. No nic, musimy z tego wyrosnąć.
Więc napiszę Wam kilka przykładów co jem na obiadki ;) Może wydawać się to niesmaczne, obrzydliwe, bez smaku, ale jednak da się jeść, wręcz nawet jest przyjemne w smaku.
Dzisiaj przygotowałam sobie gotowane ziemniaczki wymieszane z rozdrobnioną gotowaną marchewką plus ugotowana pierś z kurczaka z odrobiną przyprawy wegety.
Wczoraj - zupa na porcji rosołowej z ziemniaczkami, marchewką,porem, selerem, makaronem świderki zabieloną słodką śmietaną.
Żeby nudnie nie było gotuję również makaron typu świderki, do tego gotuję kuleczki zrobione z mięsa mielonego z szynki, z tartą marchewką i śmietaną.
Zupa pomidorowa, mniej kwaśna i bez śmietany. Nie powiem to mi nie przypasowało.
Niedzielny obiad czyli kotlet schabowy zastępuję gotowanym schabem z odrobiną przypraw. Nawet nie wiedziałam, że gotowany schab jest tak smaczny :)
Jem również galaretkę drobiową. Nie daję do niej tylko groszku i jajka :)
Doszłam do wniosku, że dieta karmiącej mamy wcale nie musi być straszna. Na początku sama nie mogłam się do niej przekonać, bo jednak " jałowe żarcie " to nie dla mnie, ale okazało się, że są rzeczy, które da się przyrządzić smacznie. I tak plusem u mnie jest to, że na tą śmietanę Ola źle nie reaguje. Ogólnie odrzuciłam z diety wszystkie surowe owoce i warzywa, nabiał co drugi dzień. Pieczone, smażone, grillowane, produkty instant. Czasami sobie wypiję słabą kawkę z mlekiem ( pół łyżeczki kawy rozpuszczalnej ). Pozwolę sobie również czasami na coś słodkiego. Głownie są to biszkopty lub herbatniki.
To prawda, że zbyt bogata ta dieta nie jest i można czasami jobla dostać z tym wymyślaniem. Wiążą się z tym też problemy w toalecie, ale o tym pisać nie będę. Fakt, zazdroszcze wszystkim mamom, które się nie ograniczają, jedzą wszystko i maluszkom nic nie jest. Ale trzeba to przetrwać.
Teraz ja czekam na wasze przepisy na obiadki dla mam :)
Więc napiszę Wam kilka przykładów co jem na obiadki ;) Może wydawać się to niesmaczne, obrzydliwe, bez smaku, ale jednak da się jeść, wręcz nawet jest przyjemne w smaku.
Dzisiaj przygotowałam sobie gotowane ziemniaczki wymieszane z rozdrobnioną gotowaną marchewką plus ugotowana pierś z kurczaka z odrobiną przyprawy wegety.
Wczoraj - zupa na porcji rosołowej z ziemniaczkami, marchewką,porem, selerem, makaronem świderki zabieloną słodką śmietaną.
Żeby nudnie nie było gotuję również makaron typu świderki, do tego gotuję kuleczki zrobione z mięsa mielonego z szynki, z tartą marchewką i śmietaną.
Zupa pomidorowa, mniej kwaśna i bez śmietany. Nie powiem to mi nie przypasowało.
Niedzielny obiad czyli kotlet schabowy zastępuję gotowanym schabem z odrobiną przypraw. Nawet nie wiedziałam, że gotowany schab jest tak smaczny :)
Jem również galaretkę drobiową. Nie daję do niej tylko groszku i jajka :)
Doszłam do wniosku, że dieta karmiącej mamy wcale nie musi być straszna. Na początku sama nie mogłam się do niej przekonać, bo jednak " jałowe żarcie " to nie dla mnie, ale okazało się, że są rzeczy, które da się przyrządzić smacznie. I tak plusem u mnie jest to, że na tą śmietanę Ola źle nie reaguje. Ogólnie odrzuciłam z diety wszystkie surowe owoce i warzywa, nabiał co drugi dzień. Pieczone, smażone, grillowane, produkty instant. Czasami sobie wypiję słabą kawkę z mlekiem ( pół łyżeczki kawy rozpuszczalnej ). Pozwolę sobie również czasami na coś słodkiego. Głownie są to biszkopty lub herbatniki.
To prawda, że zbyt bogata ta dieta nie jest i można czasami jobla dostać z tym wymyślaniem. Wiążą się z tym też problemy w toalecie, ale o tym pisać nie będę. Fakt, zazdroszcze wszystkim mamom, które się nie ograniczają, jedzą wszystko i maluszkom nic nie jest. Ale trzeba to przetrwać.
Teraz ja czekam na wasze przepisy na obiadki dla mam :)
A czy ty wiesz, ze bole brzuszka u dziecka wcale nie sa spowodowane zla dieta? Wszystko zależy od nieprawidlowo ulozonych jelit dziecka tuż po urodzeniu. Dlatego tak wazne sa masaze brzuszka.pamietaj tez, ze por wzdyma i marchew w duzych ilosciach powoduje zaparcia dlatego daje sie ja malym dzieciom przy biegunce.z tego co napisalas duzo jej jesz wiec moze to malej szkodzic.fantastycznie dziala tez noszenie w chuscie, koniecznie z podkurczonymi nozkami zeby baczki odchodzily.
OdpowiedzUsuńOczywiscie, ze sa spowodowane rowniez zla dieta. Nie ma tej marchewki tak duzo, A ugotowany por daje jedynie to co ma w sobie a nie jem go po zrobieniu :)
UsuńJa czasem sobie robię jeszcze rybę gotowana na patrzę z odrobina vegety, albo piers z kurczaka też z pary (ogólnie gotowanie na parze polecam!), udko albo nóżkę z kurczaka z rosołu, zamiast ziemniaków to np kopytka, kluski śląskie, kasze, ryż. Ostatnio moim faworytem są pulpeciki z rosołu :)
OdpowiedzUsuńJak robisz te pulpeciki ? :) a miesko z rosołu tez jem :)
UsuńMięsko mielone gniote z surowym jajkiem (jak jest za rzadkie to dodaję bułki tartej), łyżeczkę majonezu, sól, pieprz, formuje kuleczki, obracam w mące i wrzucam do wrzątku z kostką rosołowa :) gotują się tak z pół godziny i są takie fajne mięciutkie :)
UsuńJak gotujecie mięso można wiedziec ?
OdpowiedzUsuńW wodzie w towarzystwie warzyw i lekko przyprawiam :)
UsuńSkoro uważasz, że bóle brzuszka spowodowane są Twoją dietą to uważam, że zaprawiając wszystko śmietaną robisz błąd. Poza tym reakcja alergiczna na dany produkt u maluszków może wystąpić w przeciągu trzech dni od podania, więc to że jesz nabiał co drugi dzień wcale nie oznacza, że to nie on uczula. To samo tyczy się produktów zawierających w składzie pszenicę, czyli makarony, chleb etc. one też są silnym alergenem. Na końcu jeszcze jajka a dokładnie samo białko, bo żółtko można jeść.
OdpowiedzUsuńJuż bez przesady! Odstawiłam na kilka dni całkowicie nabiał i było to samo, a jem go co drugi dzień po to by nie doszło do tej skazy. A uczulenie na gluten nie jest tak powszechne. Coś jeść trzeba. A nie powiedziałam, że z winy mojej diety są te problemy. Daje małej krople i od tamtej pory nie ma sladu żadnych bóli, a jem nadal tak samo. Gdyby było z mojej diety to by nie przeszło.
UsuńSkaza białkowa to nie jest uczulenie wyłącznie na nabiał ale też na inne produkty. Nie ustrzeżesz córki przed skazą jedząc jakieś produkty co drugi dzień, bo ona albo ją ma albo nie :) dla Ciebie to przesada, ale mojemu dziecku pomogło.. widzę jednak, że Ty nie potrafisz przyjąć czyjeś dobrej rady, tylko wszystko od razu traktujesz jak atak na swoją osobę.. Przykre. Powodzenia.
Usuńniczego nie traktuję jako atak, nie ma co się unosić od razu ::)
Usuń